„Nicea stała się dla nas miejscem pielgrzymkowym”: La Femme powraca na scenę plażową Amour i prezentuje swoje solowe projekty

Sacha Got i Marlon Magnée, dwaj założyciele grupy La Femme, czują się tam jak w domu, wygodnie rozlokowani w przytulnym, retro wnętrzu hotelu Amour w Nicei.
„Naprawdę podoba mi się klimat ” – zwierza się klawiszowiec Marlon, a następnie chwali „niezwykle przyjazną obsługę”. W ten czwartkowy wieczór, w otoczeniu pozostałych członków zespołu La Femme, wystąpią na koncercie, z widokiem na wodę, na hotelowej plaży.
Z dala od konwencjonalnych miejsc, ta scena, z nogami zanurzonymi w kamykach, oferuje artystom wyjątkowe doznania sensoryczne. „Kiedy gramy, czasami bierzemy głęboki oddech i podziwiamy piękno krajobrazu” – wyjaśnia Marlon, dodając : „nawet jeśli sprzętowi czasem nie jest łatwo, gdy cały dzień świeci słońce albo pada deszcz…”.
Choć ich serca naturalnie zwracają się ku Oceanowi Atlantyckiemu i rodzinnemu Biarritz, z świeżym i pełnym podziwu spojrzeniem patrzą na Morze Śródziemne.
„Nicea stała się dla nas miejscem pielgrzymek. Nawet kiedy nie gramy, przyjeżdżamy tu, żeby dobrze się bawić i cieszyć się sobą” – kontynuuje Marlon, zanim Sacha, gitarzysta, doda: „Uwielbiam jeździć pociągiem wzdłuż wybrzeża, krajobrazy są wspaniałe. Morze Śródziemne to inny świat, ale też jest piękne”.
Między projektami solowymi a eksploracjami językowymiW La Femme tworzenie muzyki jest częścią nieustannej eksploracji. Początkowo przyzwyczajeni do komponowania po francusku, zespół, wraz z albumem Teatro Lúcido , który ukazał się w listopadzie 2022 roku, podejmuje wyzwanie nagrania albumu śpiewanego wyłącznie po hiszpańsku.
„Każda kultura ma coś do zaoferowania, a krzyżowanie się i próbowanie nowych rzeczy jest fascynujące” – mówi Sacha między łykami herbaty sencha.
Ciekawostka lingwistyczna, która na tym się nie skończyła. Na ich najnowszym albumie, „Rock Machine” , który ukazał się w listopadzie 2024 roku, teksty są tym razem po angielsku.
Po języku Moliera, Cervantesa i Szekspira, co będzie dalej? „Mamy włoski, który jest w planach od jakiegoś czasu. Myślimy też o japońskim i wietnamskim, mówimy, że rosyjski też mógłby być fajny, może nie na cały album, ale myślimy o nim” – wyznają artyści w refrenie, zanim Marlon doda: „Muzyka nie zna granic” .
Marlon i Sacha przygotowują się do rozpoczęcia solowych przygód. „Zacznę wydawać muzykę pod koniec roku, a album w przyszłym. W przypadku Sachy powinno to nastąpić około sześć miesięcy lub rok później” – wyjaśnia Marlon, zapewniając, że nie oznacza to końca zespołu.
A dla La Femme na horyzoncie rysuje się nowy krok: koncert w Accor Arena w Paryżu, w listopadzie 2025 roku. „Marzyliśmy o tym od początku istnienia zespołu, fajnie jest to zrobić piętnaście lat później. To piękny rozdział, który otwiera nam drogę do Stade de France…”
Za dużo DJ-ów na festiwalach?Za blichtrem i marzeniami duet otwarcie przyznaje: praca jest ciężka, a era streamingu nie ułatwia sprawy. „Zajęło nam prawie dziesięć lat, zanim zaczęliśmy zarabiać trochę na streamingu” – ubolewa Marlon.
Duet broni zniuansowanej wizji platform streamingowych do muzyki, zwłaszcza Spotify, uznając jego rolę w odkrywaniu sztuki za granicą dzięki algorytmom, ale wskazuje na niskie wynagrodzenia i system, który „stawia nas w sytuacji rywalizacji z liczbami” .
Krytyka dotyczy również programów festiwalowych, które coraz bardziej faworyzują DJ-ów, „bardziej dochodowych i z większą liczbą transmisji strumieniowych”, oraz gwiazdy wieczoru, kosztem jakości wschodzących artystów.
Ich zmagania malują obraz nowego pokolenia artystów: wystarczająco świadomych, by potępić zasady gry, ale jednocześnie wystarczająco pełnych pasji, by kontynuować grę, zawsze mając nadzieję, nuta po nucie, na wprowadzenie zmian.
W ten czwartek koncert rozpoczyna się o 19:00 na plaży Hotel Amour w Nicei. Bilety wyprzedane. Lista oczekujących z biletami w cenie 45,58 USD na dice.fm.
Piątek, 12 września w Aix-en-Provence, na festiwalu Super Moustache.
Nice Matin